lis 20 2014

cd...


Komentarze: 0

już jestem :).

 

No więc zaczęło się niewinnie- tak mi się wydawało. Poznałąm chłopaka, wieczne imprezy alkohol dla mnie była to totalna nowość. U mnie w domu nigdy się ni piło, imprezy żadko- zawsze brakowało na to pieniędzy. Potem ślub, piekny ślub. Trzy miesiące po ślubie interwencja pierwsza moich rodzic ów- co to znaczy przyjechać po pijaku z pracy? mąż potrafił i dalej potrafi. Powiem więcej... więcej potrafi.

Urodziło się jedno dziecko, córeczka. Budowa domu w kredycie. Urodziło się drugie dziecko syn budowa trwa a mąż? brak z nim kontaktu. Zawsze tłumaczył się że coś robi na budowie. Bzdura, sprawdzałam go i potrafił przespać cały dzień na styropianach.

Pierwsze pobicie. Byłam w piątym miesiącu ciąży, po weselu jego brata podbił mi oczy a na koniec sam się podrapał twierdząz że toja zrobiła. Wtedy uświadomiłam sobie że kłamie i ma swój świat w który niestety wierzy.

Plucie w twarz... norma. Wykręcanie rąk, wyzwiska... norma. To wszystko zasponsorował mi mąż już 10 miesięcy po ślubie.

Chciałąm podziękować teściowej którą mieliśmy za ścianą. Gdyby nie ona to zabiłby mnie już dawno dawno.

Przeprowadzka do nowego domu, marzenie. Miałam nadzieję że problem alkoholu zostanie w domu teściowej która też lubiła sobie popić.

Niestety, problem przeprowadził się i rozgościł w moim małym wymarzonym domku. Wstyd mi za to że byłam tak naiwna i głupia, taka bezradna nad tym co myślę i robię.

Dzieci, odbieranie dzieci pod wpływem alkoholu stało się już przez męża takim czymś normalnym. Musiałam zająć się dziećmi sama, pracuję więc tak naprawdę nie mam czasu dla siebie.

Strach w domu, ciągłe wyrzucanie, oszczerstwa, wyzwiska, przepychanki... > Powiedziałam dość kiedy w sylwestra mąż wrócił do domu w stanie lewitacji. Powiedziałam dość kiedy dzieci na widok ojca chowały się i zamykały po łazienkach.

Pamiętny sylwester. Mój mąż wszedł w nowy rok po chrześcijańsku. Najpierw leżał krzyżem przed wejściem, potem droga krzyżowa czyli wejście po 14 schodach na piętro do sypialni. Na koniec umiera z wycieńczenia, wejście do łóżka graniczyło z cudem.

Wyprowadziłam się z dziećmi, oj to był najgorszy etap w moim życiu. Trzy miesiące poza domem, na wygnaniu, sama z dziećmi, odśnieżanie i zima, praca... wożenie dzieci do przedszkola i swojej may. Na końcu choroby dzieci i samotność. Samotność jest najgorszą rzeczą która istnieje na tym świecie. Jest jeszcze gorsza od starości, bo starość z kimś jest do przejścia.

Rozmowy z psychologiem. Wytłumaczył mi że mój mąż jest chory. Że mogę wziąć mu dom, samochód dzieci a on i tak będzie pić, to jest najważniejsze dla niego. Sprawdzałąm go kilka razy, dom zapuszczony a on sam upijał się w kotłowni, tam mieszkał, żył i jadł.

 

Prosiłam o pomoć teściów wiecie jaką dostałam odpowiedz " skoro ci tak dobrze na wynajmie to po co to zmieniać. Brak komentarza.

Mąż miał obowiązek wiedzieć gdzie jesteśmy, nieważne że mieszkałam w chlewie- jak to określił. Miałam tam spokój a to było najważniejsze dla mnie i dzieci .

Pierwszy raz przyjechał po 3 tygodniach zobaczyć dzieci. Pierwszego dnia jak zorientował się że mnie nie ma to pojechał do banku szukać lokaty 10 tyś którą kiedyś założyłam. Pierwszego dnia zdążył jeszcze jechać do banku.

Postanowiłam pomóc mężowi. Powiedziałąm że wrócę do domu jak pojedzie na odwyk zamnięty. Troszkę to trwało ale zgodził się. Posiedział miesiąc i wyszedł. Dzisiaj twierdzę że to były dla niego wczasy a nie szkoła odwyku. Zapłaciliśmy za leczenie ponad 5 tyś.

Wrócił i ja wróciłam do domu. Pierwszy raz napił się dwa tygodnie po odwyku. Świat mi się zawalił- Boże jaka byłam naiwna i głupia. Dlaczego wróciłam? dla dobra dzieci chociaż nie wiem czy to dobro mieć takiego ojca.

Przeprosił.

Kolejne porażki... Gra w zespole muzycznym. Jak od czerwca zaczął pić to w pażdzierniku skończył. Na imprezach nie ukrywał się i twierdził że jest to "kontrolowane picie"- u trzeźwiejącego alkoholika nie ma takiego pojęcia, nie ma takiego określenia więc kogo i dlaczego teraz dalej oszukuje?

Jak powiedziała pani psycholog- mąż już w życiu swoje wypił!

Dzisiaj tracę kontakt z mężem. Znowu ucieka i popija po piwnicach i garażach, na co czekam? każde kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wpadnie.

Wczoraj wpadł.

Wieczorem wykompałąm dzieci i poszłam zobaczyć co mąż może robić sam w garażu w którym nie ma prądu. Pił wódkę, serce  mi pękło. Co innego jest jak się człowiek domyśla a co innego jak jego przypuszczenia się potwierdzą. Jak na własne oczy widzi jak mąż sięga po wódkę spod samochodu i pije z gwinta. Chciałam podkreślić że to już jest wódka. Nie piszę o piwku. Mój mąż upija się nałogowo wódką, czystą z butelki i bez popicia.

Co teraz? miesiąc temu wzięliśmy kredyt na zakup ziemi, w sumie mamy 300 tyś kredytu. Chodzę na zarządzanie oświatą bo mamy plan wybudować na zakupionej ziemi niepubliczne przedszkole.

I co teraz? mąż pije a ja chcę robić nasz biznes życia.

Chciałabym pierdolnąć to wszystko ale... może szkola tego nad czym pracowałam ten rok. Może to przedszkole to moja przuyszłość, mój dom. Może... muszę jeszcze troszkę poczekać. Poczekać ale na co? na to aż mnie zabije?

Niebieską kartę założyłam mężowi jak poił mnie butelką i miałam szyty nos. Moi drodzy, widzicie w jakim bagnie siedzę?

Wierzę że mam siłę przetrwać to wszystko. Teraz chyba wierzę już w to że budowa tego przedszkola to i budowa mojego konta. mojego i dzieci.

 

Co jest najgorsze w życiu z alkoholikiem?

jego zakłamanie i to że wierzy w to co mówi. Jego ciągłe obwinianie mnie i dzieci że mu coś chowamy, gdzie jest to totalną bzdurą. W najbliższych widzi wrogów, we mnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

coololi : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz